Uderzenie we włącznik i natychmiastowy rozbłysk światła czy podłączenie ładowarki do kontaktu, wyjęcie mleka z lodówki – to dla nas prozaiczne czynności, o których nie myślimy zbyt często.
W domu u Reginy i Steve’a prąd jest na wagę złota, a wieści, które niedawno do nas napłynęły nie napawają optymizmem. Mail od zrozpaczonej Reginy, brzmiał tak:
Kochani!
Tegoroczną Wielkanoc spędziliśmy w totalnych ciemnościach. Awarii uległa sieć energetyczna w Nakuru – znowu. Sytuacja ma miejsce regularnie co kilka tygodni.
Tym razem trwało aż 5 dni, co spowodowało, że od czwartku do wtorku wszystkie nasze zapasy wymagające chłodzenia uległy zepsuciu. Straciliśmy przede wszystkim jedzenie, ale też ważne lekarstwa tak bardzo potrzebne dzieciom i bardzo drogie. Musieliśmy wyrzucić owoce, warzywa, mleko, chleb, żywność specjalną dla naszej Rael i innych dzieci oraz niemowląt, ale najważniejsze to wykupione leki naszych dzieci ze specjalnymi potrzebami.
W maju także byliśmy bez prądu dwukrotnie, choć krócej, więc jedna zamrażarka utrzymała temperaturę przez dwie doby, ale teraz w czerwcu od dwóch dni znowu nie ma prądu i nie wiemy, kiedy zostanie przywrócony, a nasze pytania w tej sprawie pozostają bez odpowiedzi. Potrzebny były agregat prądotwórczy, generator, by w domu dziecka żywność i leki utrzymać mimo takich awarii. Nie stać nas na wyrzucanie zapasów…
Po 18ej nastaje ciemność…
Koszt generatora oscyluje pomiędzy 50, a 55 tys ksh, ta kwota jest poza naszym zasięgiem.
Bardzo prosimy o pomoc. Regina i Steve z dziećmi
W sytuacji trudnej zawsze mogliśmy liczyć na Twoją pomoc. Dlatego prosimy o wsparcie i wierzymy, że się uda.
50-55 tys ksh to około 420-470 USD, czyli 1900-2000 zł.
Lodówka w domu dziecka w Kenii nie jest luksusem, a koniecznością i gwarancją świeżości żywności oraz leków. Bez generatora prądu nie dadzą rady.
Fundacja Mają Przyszłość
44 2490 0005 0000 4600 3246 9899
tytuł przelewu: dom dziecka w Nakuru – darowizna na prąd
Generator będzie służył dzieciom ze zbudowanego przez Was Domu Dziecka w Nakuru