Maks urodził się w październiku 2010 roku jako dziecko zdrowe. Choć obecnie wygląda na w pełni zdrowego chłopca, to boryka się z nieuleczalną chorobą. Tej choroby nic nie zapowiadało choroby, aż do feralnego piątku – 13.02.2015. Diagnoza lekarzy była jednoznaczna – cukrzyca typ 1 (insulinozależna). W jednej chwili Maks i jego najbliżsi musieli nauczyć się żyć „po nowemu”: konieczne były pomiary glikemii co kilka godzin (także w nocy), zastrzyki z insuliny 6-10 razy na dobę, obliczanie i kontrolowanie posiłków. Najgorsze były zastrzyki – Maks bał się ich jak każde dziecko. Od tej pory muszą mu już towarzyszyć każdego dnia życia, po kilka razy dziennie. Od maja jest na pompie insulinowej, dzięki czemu jest trochę łatwiej ustabilizować cukry i zredukować ilość ukłuć.
Maks jest bardzo wrażliwym i inteligentnym dzieckiem, ma znakomitą pamięć. Zaczął mówić mając 1,5 roku. Mając niespełna 3 latka dobrze liczył, a w dniu 4 urodzin przeczytał samodzielnie pierwszą książeczkę. Lubi jazdę na rowerze i hulajnodze, zabawę klockami Lego i samochodami. Polubił także rysowanie (zafascynowany Mostem Londyńskim i piosenką London Bridge is falling down rysuje jego różne postacie). Odkąd we wrześniu poszedł do przedszkola stał się bardzo kontaktowy i otwarty na innych, świetnie dogaduje się w z rówieśnikami. Rodzice najbardziej ze wszystkiego pragną, aby choroba – i związane z nią ograniczenia – nie odebrały mu radość, aby nie poczuł się gorszy od innych dzieci.
Pójście małego diabetyka do przedszkola nie jest łatwe ani dla dziecka, ani dla rodziców, ani dla przedszkolnych opiekunów. Aby ułatwić Maksowi ten start, chłopiec zaopatrzony został w system ciągłego monitorowania glikemii (CGM) – niezbędny, aby kontrolować cukry non-stop (w szczególności unikać hipo- i hiperglikemii, co dla osób, które mają styczność z cukrzycą po raz pierwszy, jest dosyć trudne). Dzięki CGM już kilkukrotnie udało się zapobiec hipoglikemii w przedszkolu.
Mimo, iż od diagnozy minęło już kilka miesięcy, Maksowi nie jest łatwo zaakceptować chorobę. W końcu to ona decyduje o tym czy może zjeść posiłek, czy może pobawić się aktywnie, np. pojeździć na rowerze czy pograć w piłkę. Często pyta: dlaczego akurat ja mam cukrzycę? Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie…
Na cukrzycę typu 1 nie ma leku, jest nieuleczalna i wiąże się z kontrolą żywienia, podawaniem insuliny oraz mierzeniem poziomu glikemii wielokrotnie w ciągu doby, przez całe życie chorego. W tej sytuacji możemy jedynie próbować ułatwić Maksowi funkcjonowanie poprzez zakup odpowiedniego sprzętu medycznego. Maks jest pod stałą kontrolą lekarza diabetologa, regularnie musi wykonywać badania kontrolne. Całodobowo podłączony jest do pompy insulinowej oraz sensora (CGM). O ile pompa jest refundowana przez NFZ, o tyle niestety CGM już nie. Koszt sensorów oraz pozostałego osprzętu do pompy niestety nie jest tani.
Jeśli możesz pomóc podajemy nr rachunku do wpłat w ramach tej zbiórki publicznej:
Alior Bank PL 54 2490 0005 0000 4600 7569 4568
Tytuł przelewu: ”pomoc dla Maksa – darowizna„